Nie reagują na pouczenia Rzecznika Praw Obywatelskich. Nawet pod groźbą odwołania rady i burmistrza zakopiańscy radni nie przyjmą uchwały o zapobieganiu przemocy w rodzinie. – Odrzuciliśmy to 10 razy, szanujemy swój czas i nie będziemy się tą sprawą zajmować. Niech mówią, co chcą – komentuje hardo Józef Figiel, wiceprzewodniczy rady miasta.
To radny Józef Figiel jest przywódcą “buntu” rady miejskiej w Zakopanem przeciwko przepisom zawartym w ustawie o zapobieganiu przemocy w rodzinie. Zakopane jako jedyna gmina w Polsce od ponad 10 lat nie przyjęła przewidzianego ustawą “gminnego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz ochrony ofiar przemocy w rodzinie”.
Według Józefa Figiela i reszty prawicowych radnych (mają większość w Zakopanem) zapisy ustawy zagrażają rodzinie. Chodzi im o sformułowania zawarte w ustawowej definicji rodziny oraz opisie, czym jest przemoc.
– Ustawa rozszerza definicje rodziny o osoby wspólnie zamieszkujące. My uważamy, że rodzina to jest mąż, żona i dzieci. W tych przepisach za przemoc uważa się m.in. zwracanie uwagi, krytykowanie, stawianie zadań i ograniczanie kontaktów. Uważam, że rodzice mają prawo ograniczać niechciane kontakty swoim dzieciom. Inaczej będzie to ingerencja w więzi rodzinne i prawa rodzicielskie – tłumaczy radny Józef Figiel.