Do walki z Rosjanami ruszyła już w pierwszych dniach wielkiej wojny. Towarzyszyła kompanii kadrowej, wkroczyła do Kielc razem z innymi żołnierzami Piłsudskiego. Początkowo służyła jako sanitariuszka. Przy pierwszej okazji przeniosła się jednak do piechoty.
W najwcześniejszych dniach walk kazała mówić na siebie „Kazia”. Później – gdy nadszedł szowinistyczny rozkaz o „usunięciu kobiet ciągnących za armią” – zamieniła się w „Kazika” i w męskim przebraniu kontynuowała służbę.